środa, 22 maja 2013

Rozdział 2

Perspektywa Michała

W Rzeszowie byliśmy o 20:30. Zatrzymałem się koło hotelu, w którym była zakwaterowana cała ekipa. Kasia przez całą drogę się do mnie nie odezwała ani słowem. Zmieniła się ostatnio, ale niestety na gorsze, a ja nie mogłem jej pomóc.

-Noc jeszcze młoda.- pomyślałem i zadzwoniłem do Moniki. Nie musiałem długo czekać aż odbierze.

-Hej Moni, nie przeszkadzam?

-Nie, a coś się stało?

-Nie, nic. Właśnie przyjechałem do Rzeszowa, może masz ochotę iść na spacer, albo coś?

-Oczywiście, a o której?

-Zaraz po Ciebie przyjdę, zatrzymaliśmy się nie daleko Twojego domu.

-Dobrze, czekam.- powiedziała słodko i się rozłączyła. Po chwili byłem koło wyjścia.

Nie minęło 15 minut, a byłem koło mieszkania Moniki. Zadzwoniłem dzwonkiem, a ona jak zwykle uśmiechnięta otworzyła mi drzwi.

-To jak idziemy?

-Jasne, choć.

-Jak dawno się widzieliśmy. Opowiadaj co u Ciebie?- zacząłem.

-Po staremu. Trenuję, jem, śpię i tak w kółko. A co u Ciebie?

-Tak samo. Niepokoi mnie jedynie ostatni zachowanie Kaśki. Zrobiła się jakaś tajemnicza, nic mi nie mówi, tak jak dawniej.

-Może po porostu uważa, że niektórych rzeczy nie powinieneś wiedzieć? Nie martw się jutro z nią pogadam.

-Dzięki, może Tobie coś powie.- zakończyłem ten temat. Spacerowaliśmy po parku ładne dwie godziny, następnie usiedliśmy na pobliskiej ławce.

-Wracamy? Zimo się robi.- powiedziała. Przytuliłem ją.

-Teraz lepiej?- zapytałem. Po czym dałem jej moją bluzę, którą miałem na sobie.

-Zdecydowanie.- uśmiechnęła się promiennie i ruszyliśmy do jej mieszkania.

-Miłej nocy.- powiedziałem przy drzwiach na pożegnanie.

-Wzajemnie.- odpowiedziała i dała mi całusa w policzek.





Perspektywa Kasi

Kolejny raz nie mogę usnąć. Mam już tego dosyć. Szara codzienność, monotonia. Chciałabym się od tego oderwać, chociaż na jakiś czas. Nie mogę jednak teraz sobie wziąć wolnego od treningów. Przede mną turniej Wielkoszlemowy w Hiszpanii. Największy jak do tej pory turniej w karierze. Do tej pory zarabiałam grosze. Moi rodzice, dawni siatkarze, musieli sprzedać sklep, który prowadzili, abym mogła tam jechać. Dużo im zawdzięczam, gdyby nie oni nie zajęła bym się sportem. Siedziałabym pewnie za biurkiem czego nie na widzę . Kocham to co robię i tak już zostanie, mimo że wielu po wielu upadkach miałam siłę walczyć na nowo…




Perspektywa Moniki

 Zaskoczył mnie telefon od Michała
chętnie  się z nim spotkałam bo zawsze mi się podobał i mi się dobrze z nim rozmawiało ,zawsze traktowałam go jak przyjaciela tak jak Pita.
Miło że chodź na chwilę mogłam zapomnieć o tym incydencie z Pitem
po tym spacerze dużo rozmyślałam o Michale i Kasi
Pomyślałam żeby zadzwonić do niej
wybrałam numer i zadzwoniłam.
-Hej Kasia
- Hej
-Nie przeszkadzam ci  możesz rozmawiać - zapytałam
-Nie co ty miło ,że się odezwałaś
- Wiesz dzwonię żeby zapytać czy wszystko w porządku u ciebie bo rozmawiałam z Michałem i martwił się o ciebie
- Wszystko jest ok  -odpowiedziała .Michał zawsze był przewrażliwiony
-No dobrze
-A tak co tam u siebie słychać?
- Po staremu treningi ,wyjazdy szlemy i tak w kółko
-Dobra  pogadamy jak się spotkamy
-Do zobaczenia
-Pa.

No cóż jeszcze muszę porozmawiać z Pitem bo od rana dzwoni i wypisuje smsy
z przeprosinami  .Nawet kwiaty mi wysłał .Miło z jego strony.




Perspektywa z Piotrka
Obudziłem  się o 7:20 od razu napisałem do niej smsa z przeprosinami  za ten nie szczęsny pocałunek ,ale nie odpisała
dzwoniłem  i nic .Poszedłem do kwiaciarni i kupiłem  jej ulubione kwiaty a w nim liścik,"że przepraszam ją za to "Pit
i posłałem kuriera .Bardzo zależało mi na niej  nie mogłem jej stracić w tej chwili
Pójdę z rana jutro z nią pogadać - Przypomniałem sobie ,że trening mam o 10 no to po treningu do niej wpadnę..



_____________________________________________________--
Byłaś/eś przeczytałeś zostaw po sobie ślad. Będzie nam miło  .:) Pozdrawiamy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz